(20/h) dzisiaj wiatrzysko wieje bez opamiętania. W lesie trochę grzybiarzy ale grzyby w zaniku. W stałym miejscu tylko nieliczne podgrzybki, starych już niema, a młode zdrowe. Do werki pisałam o sąsiedzie co pojechał na podgrzybki do Niemiec 13.11. w 3 osoby nazbierali 38 kg podgrzybka. Rosną duże ( wielkie ) zdrowe. Dzisiaj pojechali też.
(6/h) Jeden maślak gigant, 30 podgrzybków oraz 8 małych kanii w trakcie prawie siedmiogodzinnego grzybobrania. Ściółka w lasach liściastych i mieszanych usłana jest liśćmi, które zapewne skutecznie poprzykrywały stare i nadgryzione przez ślimaczki podgrzybki. Łyse drzewa i krzaczki pozwalają obserwować las z odległości niedostępnych w czasie letnich lub wczesnojesiennych grzybobrań. Kręte wcześniej ścieżki tak jakby się wyprostowały a odległe miejscówki wydają się być na wyciągnięcie ręki.
(100/h) dzisiaj mimo święta rano wypad do lasu, warto było inne miejsce i prawie 3 kg podgrzybków. Same duże, widać przez tydzień nikt nie zbierał. Małych, młodych zaledwie kilka sztuk. Sąsiad pojechał na grzyby do Niemiec, jeszcze go niema, ciekawe czy dużo nazbierał?
(20/h) pomimo padającego deszczu wyprawa do lasu udana. 3 osoby w 4 godziny zebraliśmy prawie 5 kg podgrzybków. Wszystkie zdrowe, tylko niektóre poobgryzane przez ślimaki. Innych grzybów brak, trzeba się nachodzić, może po ostatnich opadach będzie więcej, temp. w nocy 13 stopni