(20/h) Witajcie, miałem wyjechać na dwa piękne dni do puszczy, a tymczasem z moich planów wyszły raptem 2 godziny w lesie w sobotę z powodu wirusa grypy jelitówki, którego posiadaczem jestem do dziś niestety... Ledwo dałem radę wyjść z lasu, po prostu coś koszmarnego... Ale za to, gdy jeszcze chodziłem na dwóch nogach (a nie jak teraz: po czworakach do łazienki), trafiłem na niezłą miejscówkę z sowami, gdzie znalazłem tych pysznych grzybków sztuk 12 i to całkiem młode, soczyste i zdrowe osobniki, ha! Do tego dwie kozibrody (w tym jedna solidnie "zgwałcona" - wokół niej widoczne były ślady rycia, wygląda więc na to, że jakaś dzika świnia postanowiła się ze mną podzielić darem lasu) i kilka podgrzybków. Aż mi smutno, że straciłem właściwie ten weekend. Łamie mnie w kościach i idę spać marząc, że może... choć trudno mi w to uwierzyć... ale że może w przyszłym tygodniu uda się pojechać do lasu... Może temperatury jeszcze na to pozwolą... Trzymajcie się kochani, pozdrawiam gorąco wszystkich "grzybniętych"!
(7/h) Okolice Chojnika. 35 podgrzybków w 5 godzin. Lubię takie późnojesienne grzybobrania, pojedyncze sztuki, wymagają skupienia i cierpliwości. Lubię też deszcz, a dziś padało i było ciepło. Udany dzień.
(15/h) Witam serdecznie wytrwałych. Rano mgła jak mleko, 0 oC i sprawdzamy czy grzyby - po 2 nocach ze sporymi przymrozkami - są czy też pusto. Szału nie ma. Początki bezgrzybie totalne. Po jakiejś półgodzince po 1 sztuce się od czasu do czasu podniosło. Musiałam szukać nowych miejsc. Na starych same pościnane nóżki. Spacerek po lesie po niecałych 3 godzinkach dał ok 90 zdrowych sztuk. Zbierane najczęściej pojedynczo. Grzybki ładne i małe i większe. Robaczywe zostały w lesie, choć nie było ich sporo- kilka sztuk. Lasy średnio wysokie- sosna, Pozdrawiam wytrwałych. Jestem ciekawa czy w razie awarii p. Marek ma jakieś antidotum- ten portal uzależnia bardziej od narkotyków. Pozdrawiam i idę naostrzyć nożyk- najwyżej następnym razem będę ścinała gałęzie.
(15/h) Półtorej godzinki spaceru, same podgrzybki i jedna siwa gąska. Parę młodych, kilka starych... nie do końca potrafię wyczuć, czy to już koniec sezonu? Jeszcze w sobotę i niedzielę sprawdzę inne lasy... Pozdrawiam grzybiarzy
(10/h) Nie był to typowy wypad na grzyby raczej spacer po lesie podczas którego postanowiłem zerknąć czy jeszcze coś rośnie. Udało się znaleźć:17 ładnych młodych zdrowych podgrzybków, kilkanaście starych objedzonych i robaczywych oraz kilka kań.
(0/h) W sumie to wybrałem się na wypad rowerowy do lasu, chyba ostatni w tym roku bo jest coraz zimniej. Grzyby jak przez cały sezon w naszym rejonie - totalne zero, zauważyłem tylko dwie olszówki i kilka takich małych sam nie wiem co to było ( blaszkowe niewielkie białe ). Do zobaczenia za rok mam nadzieję, że będzie lepszy - gorzej już chyba być nie może.
(20/h) Witam wszystkich grzybowych zapaleńców i sympatyków. Jesień tego roku jest przepiękna- i choć przykro to przyznać w trójnasób wynagradza nam okresowe i okręgowe braki różnych grzybków. Natomiast spacery po naszych cudownych kolorowych lasach są rzeczą bezcenną. Spokój, odstresowanie. zmęczenie chodzeniem- niezmiernie zdrowe - i to wszystko w zamian za niedaleki przejazd w ulubione miejsca. Dodatkowo- no niestety nie wszyscy- znalezienie grzybka w zielonym mchu, przewrotnie schowanego to radość do kwadratu. Pan Marek stworzył dla wszystkich perełkę w postaci tego portalu i tacy maniacy jak my możemy godzinami go analizować- SERDECZNE DZIĘKI. Dzisiaj może nie wszystkie najpiękniejsze ale 3 godzinki spaceru dały ponad 70 podgrzybków. Duże, małe. średniaczki, co kto chce. Występują raczej pojedynczo w średnich lasach iglastych- zaliczone 3 lasy z podobnym skutkiem. Pozdrawiam.