(50/h) W lesie jak w raju. Ciepło, słonecznie. Ludzi nie za wiele. Na ilość grzybów nie można narzekać. Przewaga szarych i zielonych gąsek. Mnóstwo saren, a właściwie to więcej niż mnóstwo. Trochę podgrzybków, troszkę maślaczków, 3 rydze i 2 kozaki czerwone. W osoby łącznie 3 12-litrowe wiadra. Trochę chodzenia i trochę zmiany miejsc też było. Wydaje się, że ponieważ jeszcze ma być ciepło no i idzie pełnia to jeszcze nie koniec sezonu.
(10/h) Mogę wpisać "ku pokrzepieniu serc", że da się jeszcze znaleźć trochę "normalnych" grzybów. Dziś miałem 10 koźlaków, 3 podgrzybki i 6 prawdziwków - co jest ewenementem o tej porze roku, w tej części Polski. Przynajmniej z moich obserwacji. Co ciekawe sezon nie był rewelacyjny, jednak przedłużył się o jakieś 2 tygodnie. PS. Ciekawostką jest też, że w tym roku nie znalazłem żadnych lejkowców dętych ( no może kilka sztuk się przewinęło). Zeszłoroczny sezon to była "plaga" tych śmiesznych grzybków. Nie wiem z czego to wynikło. No nic... szkoda, że już koniec.
(30/h) Duża siatka z Lidla Saren, 26 prawdziweczków zdrowych dorodnych ok. 6-8 cm. ciemny łepek z nalotem, nóżka grubości kapelusza, 4 zdrowe rydze, kilkadziesiąt maślaków z ciemnym łebkiem i grubą nóżką, szare kożlaki, młode średnica kapelusza ok. 4-5 cm. tylko 6 kozaków czerwonych ale zdrowych ok. 15 cm. ponad 20 podgrzybków na grubych nóżkach, szara gąska. Brak w stałych miejscach zielonki co było dla nas zaskoczeniem. W lesie dużo pięknej czerwono-bordowej borówki.
(20/h) W przewadze miodówki, trochę podgrzybków i zielonek, maślaki. W lesie nadal sucho. Młode grzyby trafiają się rzadko. Ukoronowaniem grzybobrania było dziewięć pięknych prawdziwków.
(30/h) osiem pięknych prawdziwków ceglastych, dziesięć ślicznych prawdziweczków od dwóch centymetrów do dwudziestu wysokości, średnica ok. 22 cm., dwa maśki, trzy kozaki czerwone - osiki, jedn kozak babka - siwy, i około 1,5 kg opieńki miodowej.