(50/h) Zachęcona Waszymi wpisami sama wybrałam się wczoraj do lasu. Niby to na spacer bo pogoda jeszcze przepiękna ale w duchu miałam nadzieję, że jeszcze coś znajdę ( chodzi oczywiście o grzyby...) Też mam bzika na punkcie GRZYBOBRANIA!!! No i nie zawiodłam się. W ciągu godziny nazbierałam 50 zdrowych jeszcze młodych rydzów.... No i znowu sałatka z nich na zimę. Mój las mnie nie zawiódł i bardzo miłym akcentem pożegnałam sezon 2012.
(1/h) Napotkałem kilkadziesiąt kilkudniowych przynajmniej podgrzybków i maślaków: nie włożyłem do koszyka, chociaż nie wyglądały gorzej niż te, które na rzeszowskim rynku starają się upchnąć nieliczne grzybiarki. Dostrzegłem sporo zielonej gąski, czego nie zbieram. Zabrałem z lasu tylko kanie. Gdybym był mniej wybredny, mój "urobek" wyniósłby grubo ponad 20 sztuk.
(10/h) jeszcze mozna znalesc grzyby. nazbieralismy ok. 40 podgrzbkow, 4 litry rydzow, troche gąsek i kilka kurek. sadzilismy, ze juz nic nie ma a tu dosc obfite zbiory. za pare dni jeszcze zagladne do lasu. pozdrawiam grzybiarzy.