(15/h) W lesie żar, ale przyjemny prawdziwki górą, tak jak piszecie robaczywe, ale łebki do uratowania małymi krokami coś ususzę. Ogolnie dwie godziny spaceru po dębowym lesie 19 prawdziwków - kilka nie zabranych z lasu duże i bardzo robaczywe, kozaki czerwone i białe oraz trzy siniaczki - kozaki zdrowe. Znowu padało więc... Pozdrawiam.
(20/h) Po ostatnich ładnych grzybobraniach, dzisiaj...... LIPA. Prawie same młode kurki, kilka zajączków i 3 prawdziwki - niestety robaczywe!. Wczoraj lało, ale to chyba za mało. Czekamy na wysyp. Pozdrawiam całą brać grzybiarską:>
(50/h) Coraz więcej prawdziwków. Pokazały się też koźlaki pomarańczowe, do tego trochę kurek i koźlaków szarych. Jednak najwięcej prawdziwków i to nie tylko tych dużych, ale sporo młodych, świeżutkich. Wraz z pojawieniem się grzybów z dnia na dzień przybywa też grzybiarzy i samochodów w środku lasu!!!
(0/h) Chodziliśmy w 5 osób w różne miejsca spędzając tam po kilka godzin. Niestety bezskutecznie. Zarówno lasy iglaste jak i mieszane. Szlag by to trafił.
(5/h) Mizernie. Kilka kurek i prawdziwków oraz gdyby nie liczyć niesamowitego, liczącego ponad 20 sztuk, rosnącego w gromadce zbioru dorodnych i o dziwo zdrowych koźlaków - nasza statystyka ilości na godzinę byłaby jeszcze niższa.
(30/h) Pierwszy rekonesans w tym sezonie. 2 h spacerek zakończony połową koszyka. Sporo młodego, zdrowego prawdziwka, podgrzybek już się powoli pokazuje. Grzyby głównie w lesie liściastym. Myślę, że jeszcze 2 porządne lania i powinno zacząć się dziać.
(10/h) Kilka prawdziwków, maślaków ziarnistych, trochę kurek. W jedynym w okolicy Przasnysza podmokłym lesie liściastym:grab, dąb, jesion, lipa, olcha duży wysyp koźlarza grabowego.
(5/h) prawdziwki, mało ale piękne, kilka totalnie zjedzonych ale kilka zdrowych, dużych, przy trasie katowickiej na wysokości Grodziska ludzie z dużą ilością kurek, można powiedzieć hurtową :)
(0/h) Nie ma nic!!!! Ale tak kompletnie dosłownie nic!!! ZERO! Nawet psiary i muchomory z lasu wyssało. Noż dramat w mordeczkę... Aż mi się pisać odechciało a lubię....