(6/h) Traktuję grzybobranie jako urozmaicenie spaceru rehabilitacyjnego: lecz nie wszystkie połacie lasu są dla moich nóg dostępne. Urobek czterogodzinnej wędrówki - litr kurek (natraciłem na kilka ceglaków, które uważam za płody o niskich walorach konsumpcyjnych). Zauważyłem, że kilku grzybiarzy miało całkiem okazałe zbiory. Ci jednak odpowiednio ubrani odwiedzili trudno dostępne miejsca: stare poręby gęsto porośnięte krzakami i wysoką trawą ( tam na jeszcze wilgotnym podłożu można było znaleźć okazałe prawdziwki).
(7/h) Sucho! Po 2 godzinach chodzenia po lesie zaledwie 13 grzybów - porażka: (. Głównie gołąbki (szt. 6), kurki (szt. 4) oraz zaledwie 3 małe borowiki ceglastopore. Trzeba czekać na deszcz...
(15/h) Głównie kurki; także kilka kozaków czerwonych. Pominąłem w rachunku prawdziwki (wszystkie zarobaczywione), a także kilkadziesiąt ceglastoporych (zostawiłem innym). Po ostatnich trzebieżach oraz wycinkach lasy prywatne lśnią: spaceruje się po nich niczym po wypieszczonych miejskich promenadach.