(40/h) Godzinny spacer, głównie leśnymi drogami. Kilka kurników, kurki młode i zdrowe. W ekspresowo sprawdzonych znanych miejscach, pojedyncze, koźlaki, osaki, prawdziwki. Aż szkoda że nie było więcej czasu.
(25/h) spacerek z rodzinką między godz. 12 a 13. Kilka kępek kurek po 5/6 szt. Mnóstwo goryczaka żółciowego (szatan?) - stare ale i całkiem świeże, śliczne, młode sztuki.
(50/h) od 08:30 do 11:30 koszyk kurek, 1 koźlarz babka i 1 podgrzybek brunatny, sporadyczne gołąbki, muchomory. Las sosnowy i sosnowo-dębowy. Ludzi w lesie jeszcze nie ma.
(30/h) Wysyp kurek, ale nie jest łatwo je namierzyć. Gdybyśmy wyszli z lasu po pierwszych dwóch godzinach, kurek starczyłoby może na jeden omlet. Dopiero dwukrotna zmiana miejsca przyniosła wymierne efekty i podniosła średnią zbiorów. W każdej części lasu mnóstwo goryczaków. Z innych grzybów tylko jeden ale za to przepiękny osak. Miłą niespodzianką było spotkanie z cietrzewiami pilnującymi gniazda.
(2/h) Drugi wypad na grzybki to piękno lasu, znamienna cisza przerywana śpiewem ptaków i trochę zebranych kurek, kilka kozaczków i nic więcej. Sporo wilgoci, dość ciepło. Zdziwienie, że przy tak sprzyjających warunkach jest brak grzybów. Zobaczę co będzie we wrześniu. Bo to jest chyba najwłaściwsza pora na grzybowy urodzaj. A zatem do zobaczenia we wrześniu. Mariam
(3/h) W lesie całkiem wilgotno, ale z grzybów wyłšcznie niedobitki kurek i przeżarte gołšbki. Z niejadalnych szatany i ma?lanki, też w niedużych ilo?ciach. Generalnie z grzybami słabiutko.
(30/h) Ok. 50 prawdziwków, tyle samo podgrzybków zajączków, ok. 30 koźlarzy grabowych, jeden wielki czerwoniak i kurki. Nie wiem jak to jest - zawsze w tych okolicach grzyby były miesiąc po reszcie Polski a w tym roku jak widać jesteśmy pierwsi :)
(40/h) Jak na te ostatnie ulewy, to w lesie jest BARDZO SUCHO. Sporo kurek (większość podsuszona i wyblakła), panienek i różnych gołąbków (bardzo robaczywych). Kilka starych podgrzybków i jeden młodziutki borowik. Poza tym sporo goryczaków (szatanów) i młodych muchomorów plamistych.
(20/h) Napisałem 20 bo nie brałem pod uwagę kurek. Z kurkami ok. 150. Koźlarze, nieliczne prawdziwki, gołąbki, pojedyncze podgrzybki. Większość z lokatorami. Brak młodych grzybów, oprócz kurek.
(60/h) Szybciutki wypad we dwójkę do lasu (praca wzywała niestety) i tu zaskoczenie, pomimo kilkunastodniowych już opadów, w lesie dziwnie sucho jak po tylu dniach deszczu. Jeśli chodzi o grzybki to tylko kurki, te starsze maja podeschniete z wierzchu kapelusze, takie jasnoblado żółte, zaś młodych stosunkowo niewiele i mają typowo kurkową, złocistożółtą barwę. Acha, znależliśmy jednego podgrzybka, ale poległ był na stojąco-robale zeżarły go do samej skórki. To pierwszy w tym sezonie wypad do lasu i dość udany jak na ok 1 godz. 20 min. zbierania. Będzie lepiej! W sobotę lecimy na grzybki do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, w okolicę Rembertowa. Zobaczymy czy podgrzybki już się lęgną :)
(100/h) Zatrzęsienie kurek. 6 czubajekkani (jedna z lokatorami), kilka sztuk gąsek, jeden koźlak, 6 borowików- w tym jeden ogromniasty, i o dziwo bez robali. Niestety przez ten upał i ciągłe deszcze grzyby plesnieją na potęgę, szczególnie gąski.