(33/h) No, widzicie malkontenci i fałszywi donosiciele o końcu tegorocznego grzybobrania-dziś są wpisy o dobrych zbiorach w wielu okolicach Polski. Potwierdzam:2 koźlaki, 17 zielonek, 42 siwki, 6 klejków lepkich, kilka zasłonaków grynszpanowych, kilkanaście gołąbków winnych i czarniawych, 3 garści łuszczaków zmiennych, 2 garści zimówek, kilkadziesiąt zazwyczaj samotnych, dorodnych i zwykle ledwie widocznych spod opadłych zeschłych liści w zaroślach świerka, brzozy, jarzębiny, krzewów malin i paproci kurek. W ostatnich kilku miesiącach nie chciało mi się nawet informować Szanownych Grzybiarzy o swoich osiągnięciach i spostrzeżeniach grzybiarskich, gdyż wysypy były takie, iż ślepy mógłby się zabić o grzyby. Ale nie umniejsza to chwały zdobywcom 70-100 borowików szlachetnych i sosnowych na godzinę. Zbierajcie tyle nadal w październiku!. A łuskwiak giętki, łycznik późny, boczniak ostrygowaty, aksamitka złota -które ja spotykam od czasu do czasu - to bedłki?. Piszcie też o nich! Bo niebawem ekspansja bzowego ucha zakłóci Wam błogostan zimowego odpoczynku.
(100/h) Wypad na grzyby późnojesienne. Z normalnych znalezisk, jeden koźlarz, kilka kań, jeden podgrzybek brunatny, sporo maślaków. Wreszcie zaczął się sezon na gąski- niestety tylko kilka okazów, wysyp wodnichy jasnożółtej. W godzinę koszyczek tego malutkiego i smacznego grzybka. Ma on niewielu fanów, ale ja osobiscie go lubię. Rewelacyjny do zaprawiania w solankę.
(30/h) Brak podgrzybków; koźlarzy i prawdziwków; jesli sa to stare. Ale jest sporo gąski-przede wszystkim szarej (miejscowi nazywaja je prosniaki!) Pojedyncze rydze-ale juz zarobaczywione. Chyba sezon sie konczy