(60/h) Wysyp prawdziwków, jeśli traficie na miejsce można nazbierać kilka koszy, ale 99% robaczywych:- (. Znalazłem też kilkadziesiąt koźlarzy (czerwonych i brązowych) - dla odmiany w 100% zdrowe!
(16/h) Zobaczyłem ludzi stojących z grzybami (głównie kozaki czerwone) i postanowiłem wstąpić do lasu tam gdzie jeszcze nikt nie chodził, była tablczka Aleja dębowa więc wszedłem, w środku lasku (młode brzozy, kilka dużych dębów na skraju lasu, pełno bujnej trawy) a w trawie kilka gzybów gigantów - same borowiki, w kilka minut cała siatka z Lidla.
(22/h) Grzybów w sumie mało bo byłem bardziej optymistycznie nastawiony lecz i tak nie było źle jak na pierwszy raz w tym roku. Ściółka sucha. Na polanie troche maślaków oraz przewaga kozaków brązowych. Maślaki niestety niekótre robaczywe. W głab lasu i juz do konca grzybobrania przewaga kozaków czerwonych, lecz niestety wielko taka sobie bo ZACZYNAJĄ DOBIERO WYŁAZIC Z ZIEMI. Pare jakubków, lecz nie dużo. Ludzi równiez nie duzo. Ale mysle że warto było. W sumie samych kozaków czerwonych 49! Razem było leciuteczko wiecej niż pól kosza. pozdro