Witajcie grzybnięci. Po Waszych doniesieniach nie mogłem usiedzieć. Dzisiaj rano, skoro świt, czyli koło 10.00 ruszyłem do Broka. Przy ulicy na odcinku Poręba - Brok dosłownie kilka
podgrzybków. Pozostałości po przeczesanych przez weekendowych zbieraczy. Wykonałem więc zwrot przez rufę i zaatakowałem z drugiej strony przy polach (można dojechać autem - w razie czego udajemy rolnika). I pooooszło:-). Same
podgrzybki z długimi mchowymi nóżkami. Nie wiem ile sztuk, zważyłem 4,3 kg. plus jeden
maślak. A teraz siedzę obieram z napojem rozweselającym.