Śliczne i zdrowe
podgrzybki brunatne plus jeden
zajączek. Trzy niewielkie
kanie zostały w lesie. Trzeba trochę pochodzić, żeby coś znaleźć, bo nadal brak grzybów w miejscach, w których najbardziej się ich spodziewamy.
Mimo dość późnej pory (miał być popołudniowy spacer w podmiejskim lesie bez nastawienia na grzyby) było sporo zbierających, każdy z mniejszym lub większym plonem. Trudno uwierzyć, że to schyłek sezonu. Mniej więcej połowa znalezionych dziś
podgrzybków ma wygląd letni, te jesienne, o ciemniejszych kapeluszach i grubszych trzonach, były tylko bardzo młode.