Ostatnie kilka dni spędziliśmy w świętokrzyskich lasach, ale wczorajszy przedwyjazdowy wypad, mimo, że w deszczu, był najbardziej urodzajny w grzyby 😊
Las głównie bukowy, miejscami szliśmy przez wydział jodłowy, gdzieniegdzie sosna.
Jodły pustawe. Ale w końcu buczyny drgnęły!
Około 100
borowików szlachetnych, głównie maluchy i średniaki. Rosły grupowo. Większość bez lokatorów.
Kilkanaście
czubajek gwiaździstych,
pieprznik trąbkowy i
opieńki, kilka sztuk
gąsówki fioletowawej.
Największy kosz jaki mamy, był zapełniony po brzegi 😍
Mówię Wam, one będą jeszcze rosły jakiś czas 😊