Ponownie starodrzew sosnowy przy "berlince" ze sporą ilością brzozowej samosiejki. Grzyby głównie
prawdziwki, ale również
podgrzybki brunatne,
kurki. Garść
maślaków zwyczajnych. Trzy
rydze.
W dniu dzisiejszym postanowiłem odwiedzić tym razem bez Lepszej Połowy dawno nie odwiedzany przeze mnie obszar lasu tak jak wczoraj przy tzw. "berlince" w pobliżu miejscowości Ostrowice. W przeszłości była to miejscowość gminna, jednak gmina Ostrowice została rozdzielona pomiędzy gminy Złocieniec i Drawsko Pomorskie. Biorąc pod uwagę późną porę (do lasu mogłem wyskoczyć dopiero około 14:00) ruszyłem prosto na miejscówkę. Nie trwało długo jak pierwsze piękne boletusy wylądowały w wiaderku. Zaobserwowałem bardzo dużą ilość
podgrzybków ale zabrałem tylko nieliczne. Cieszy, że cały czas rosną młode owocniki. Ponadto w dalszym ciągu jest bardzo dużo
maślaków pstrych w różnym wieku. Ale dzisiaj moim celem były prawdziwe. Stawiałem więc wiaderko w widocznym miejscu i robiłem rundki wokół. Znajdywałem całkiem sporo
prawdziwych ale w zasadzie bez młodych owocników. Może ciężko było wypatrzeć młodzież boletusową pośród jagodziwia i grubego mchu? A może już po prostu kończy się sezon boletusowy? W każdym razie dzisiejszą wycieczkę trzeba zaliczyć do bardzo udanych. Oprócz
prawdziwych pomiędzy brzózkami-samosiejkami znalazłem sporo
kurek i to niektóre imponujących rozmiarów. Niestety, krótki październikowy dzień nieubłaganie dobiegał końca. Z żalem musiałem pożegnać miejscówkę i udać się w drogę powrotną. Muszę jeszcze wspomnieć o jednej uderzającej rzeczy. Uderzyła mnie wręcz panująca w lesie cisza. Rzadko odezwał się jakiś ptak, gdzieś pracowicie stukał dzięcioł ale poza tym dosłownie słychać bicie własnego serca. Czyż trzeba nam czegoś więcej? Cisza, spokój i las obfitujący w piękne okazy boletusów :)