Oj ciężkie jest w tym roku życie mazowieckiego grzybiarza. Dzisiaj przejechałem się po laskach rydzowych w nadziei, że może się pokazały. Nic z tego - znalazłem tylko jednego, w dodatku starego. W jednym miejscu stado ze 20 sporych, ale jeszcze ładnych
maślaków, kilka
suchogrzybków złotoporych i na pocieszenie
prawdziwek ze zdjęcia. W jednym z lasków potężny wysyp różnokolorowych
gołąbków, ale nawet tam
rydzów nie było. Wracając wstąpiłem do lasu kurkowego, ale tylko potwierdziłem, że
kurki przestały rosnąć, a w lesie praktycznie pusto. Znalazłem tylko 56 w większości drobnych kurczaków. 🤷