Skoro świt, aby jeszcze mnie upał nie zaskoczył, wyruszyłem na moje sprawdzone miejscówki. Mimo lekkiego deszczu w nocy, las nadal wysycha i
grzyby również co widać na zdjęciu. O dziwo w lesie głucha cisza, lekka mgła, ludzi brak - warunki wymarzone! Po 2 godzinkach miałem już zapełniony koszyczek a w nim 28
borowików, 5
podgrzybków oraz 1
koźlarz pomarańczowożółty. Tyle mi na dziś w zupełności wystarczyło. Super, że w tym roku mamy taki udany letni wysyp! Udanych łowów życzę i na dziś kończę.