Las mieszany. Mieliśmy tym razem iść wreszcie dalej w las, ale wyszło jak zwykle, czyli przy pierwszym bagniaczku wejście w krzaczki i kręcenie się blisko. Dystans kilometr od samochody to chyba nasz rekord. Znalezione piękne
bagniaki, młode grubiutkie
opieńki (tych dużo i wyrastają kolejne malutkie), potem
podgrzybki, i oczywiście
prawdziwki, niektóre w pięknych rodzinkach. Grzybki oddane bez liczenia.
Część
prawdziwków znaleziona w tych samych miejscach, co poprzednio; opłaca się przejrzeć własne ślady. Poza tym śladów po grzybach bardzo mało - te się zaczęły głębiej w lesie, co wiedzą stali bywalcy :). Znaleźliśmy czapkę męską cienką polarową pozostawioną pod wiatą przy skałkach. Jeżeli nikt się nie zgłosi, to zostanie przygarnięta, gdyż bilans czapek zgubionych i znalezionych wyniósł właśnie 0