Nie potrzebnie przeczytałem doniesienie Serec. Kilka dni taka bujanka jechać nie jechać. Pojechałem. Teraz to jest loteria nawet w Świętokrzyskim i nie ma pewności czy się uzbiera. Ludzi dużo - grzybów mało i trzeba się nachodzić Koźlarze rosną hurtowo. W nogach zrobione ze 20 km. O dziwo dziś ludzie bardzo życzliwi nawet pomagali, naprowadzali gdzie można znaleźć grzyby. Nie pierwszy raz się z tym spotkałem, że grzybiarz grzybiarzowi mówi gdzie są grzyby. Miłe. Z uśmiechem wracaliśmy do domu. Są grzyby i nieoceniona życzliwość ludzka która daje nadzieje, że ten świat nie zginie.