4
gąski liściowate, 2
podgrzybki zajączki, 3
płomiennice zimowe i
koźlarz niewiadomo jaki że wskazaniem na czerwonego. Las mieszany.
Dzisiaj poszedłem na
boczniaki. Ponad tydzień temu zostawiłem kilka młodych więc myślałem że podrosną i może w końcu usmażę je sobie w panierce. Ale niestety musiałem obejść się smakiem. Chyba jakieś leśne zwierzątka były szybsze ode mnie. Zebrałem za to
zimówki, które też ostatnio zostawiłem. Myślałem że będzie ich dużo więcej. Ale one dopiero startują. Spotkałem je jeszcze w dwóch miejscach także może za tydzień trochę ich uzbieram. Niestety
zieleniatki nie chcą ruszyć. Obawiam się że już ich nie nazbierał jak w latach ubiegłych. Największą niespodzianką były dla mnie
zajączki. Rosło ich koło ośmiu ale tylko dwa nadawały się do zabrania. No i
kozak. Taki biedny, wyblakły ale zdrowy. A w lesie dzisiaj wesolótko za sprawą ptaków. Były sójki, sikorki, kosy a nawet dzięcioł czarny. Spacerek nawet mi się podobał.🙂