Szybki wypad, na godzinkę przed pracą. Koniec
podgrzybka na ten czas i raczej sezonu.
Czarne łepki, kilka
zajączków,
kania czubajka na śniadanie. Same stare i pogryzione, pomimo temperatury na plus w nocy. Opadów brak od kilku dni. To co wyrosło, to dużo wcześniej. Grzybów to było 70/h, ale zbyt wielu lokatorów. Sprawdziłem też jedną informację, że ślimaki wychodzą mniej więcej o 8.00. Z obserwacji coś w tym było bo dopiero wchodziły na nóżkę:D Nie wiem, ile w tym prawdy.