Tym razem postanowiłem wrócić na miejsca, w których wcześniej obrodził pieprznik trąbkowy. I się nie pomyliłem! Im głębiej w las, tym lepiej. Poza tym pojawiają się młode podgrzybki brunatne, trochę maślaków pstrych (większość niestety zjedzona i podgniła), jeden zdrowy sarniak dachówkowaty, kilka garści pieprznika jadalnego. Borowiki szlachetne dwa. Spacer cudowny, las spokojny, przeszywająca cisza i szum drzew; czasem tylko wyrywa z leśnego letargu pobliskie rykowisko. Zachęcam niezdecydowanych, nakłaniam niedowiarków - las to gra duszy!