2 h w lesie w sobotni poranek. W pierwszym młodniku prawusów brak, a zastane
podgrzybki zjedzone przez lokatorów. W kolejnym młodniku na brzozowej alejce znalazłem 5 dużych
kozaków, z kolei w starym lesie sosnowym polowałem na maluchy do octu - są i wschodzą ale trzeba się wpatrywać, dużo więcej było średnich i dużych
podgrzybków ale one w 70% z lokatorami lub spleśniałe, tak więc 2/3 znalezisk zostało w lesie (nie liczone do wyniku).