Cześć Wam :)
Sytuacja w lesie przypomina mi okres w czerwcu. Nie widać kolorów jesieni, a grzybów jak na lekarstwo.
I tak jak czytam Wasze doniesienia to sprawa u mnie ma się bardzo podobnie. Sytuację ratują koźlarze. Borowiki w totalnym odwrocie. Znalazłem jednego i na pewno rósł już od tygodnia, świeżych borowików po prostu nie ma. Sprawdziłem kilka miejsc i pusto.
Z innych grzybów jadalnych: łuskwiak zmienny, lejkowce dęte, kolczaki obłączaste, sporadyczne podgrzybki brunatne i maślaki żółte oraz widziałem boczniaki. Czekamy, no bo cóż pozostaje :):) :)