Grzybków było całkiem sporo jak to w końcówce grudnia:D, ale ze względu na świąteczny czas zostały w lesie. Z konsumpcyjnych spotkałem
płomiennice zimowe,
boczniaki,
kolczaki,
kurki (4), a z niekonsumpcyjnych maślanki ceglaste, pięknorogi, galaretnice, soplówki i inne.
Zajrzałem w ubiegłoroczną miejscówkę uszakową, ale została zrekultywowana - szkoda bo uszaki rosły tam pięknie.