Joniec i okolice. Piękny dzień. Piękny las. W lesie dużo ludzi. Ale też sporo grzybków.
podgrzybek, niestety co najmniej połowa z lokatorami,
zielonki,
opieńki, a nawet dwie
kurki :)
Cała suszarka zapełniona i trzy słoiczki w occie.
Nie spodziewałem się w połowie listopada prawdziwego grzybobrania. Piękny spacer po lesie i jeszcze nagroda w postaci grzybków. Super. :)
Ale to już ostatni raz w tym roku. Dziękuję wszystkim za wpisy. Dzięki nim siedząc w pracy wiedziałem czy brać urlop czy jeszcze poczekać. Tym bardziej, że tegoroczny sezon nie był typowy. A dzisiaj grzybki ustawiały się w szeregu, jakby chciały pożegnać cały sezon. Do przyszłego roku...