220
podgrzybków w niecałe 3 godziny. Wszystko w ramach jednej miejscówki, na której zakończyłem grzybobranie ostatnim razem. Zbiór jednorodny pod względem tempa, bez szaleństw, ale i bez przerw, przy czym miejsce jak się okazuje jest penetrowane przez grzybiarzy. Przed wjazdem do lasu zebrane
opieńki - jak się w domu okazało 900 gram kapeluszy - których nie wliczam do statystyki. Te ostatnie - młode - pojawiły się w kilku miejscach. Wreszcie będę mógł wypróbować przepis na
opieńki w przecierze pomidorowym :) Oprócz tego zebrane 4 butelki i 3 puszki po piwie.