Odwiedziłem dzisiaj lasy w Koskach. Nie byłem tu ze dwa a może trzy lata. Nastawiłem się na
podgrzybki, ale tego co zastałem w ogóle się nie spodziewałam. W typowo podgrzybkowym lesie szesnaście dorodnych borowików i ani jednego
podgrzybka. Na osłodę Kozia bródka. Teraz mam dylemat. Gdzie szukać
podgrzybków?
Tu Kalety, tam Koszęcin,
Jedno korci, drugie nęci.
Bądź tu mądry i pisz wiersze,
Kiedy w głowie świerczą świerszcze.😕