Relacja z Czech ale właściwie na styku granicy polsko-czeskiej. Masa
prawdziwków w większości małe i średnie głównie w lasach iglastych w buczynach powoli też się pokazują bynajmniej na moich miejscówkach.
podgrzybek tylko kilka sztuk. Grzybów dokładnie nie liczyłem ale wartość na pewno nie jest zaniżona.
Pobudka skoro świt i w drogę do górskiego lasu na leśnym parkingu było już kilka auta ale co tam, las duży teren rozległy więc każdy coś dla siebie znajdzie.
Na "moich" miejscówkach spokój i chociaż pojawiały się ślady sporadycznych cięć to
prawusów było od zatrzęsienia. Ślimaki oczywiście swojego przeglądu dokonują:-) ale na szczęście jeżeli chodzi o robaki to jest to już sporadyczne w przeciwieństwie do tego co było w lipcu.
Jeżeli czas pozwoli to wybiorę się tam jeszcze w tygodniu a jak nie to najpóźniej w sobotę z rana melduję się tam ponownie. Patrząc na relacje Bogisa to będzie się tam jeszcze działo (to w zasadzie to samo pasmo gór z tym że po stornie czeskiej)
Udanego sezonu 2020