Zachęcony doniesieniami z mazowieckiego, a konkretnie tereny na północ od Sochaczewa, przejechałem ponad 100 km w dotąd nigdy nie odwiedzane lasy, czyli totalnie w ciemno... w sumie odwiedziłem trzy miejsca w odległości kilku kilometrów i pierwszy raz w tym sezonie wróciłem z grzybkami w ilości około 160 szt. a konkretnie: 3 Sujki Kanie, 4 Prawdziwki, 30 maślaczków, 40 podgrzybków brunatnych i około 80 "zajączków"... wypad trochę męczący i w pojedynkę ale po trzech próbach w moich terenach które skończyły się na niczym jestem zadowolony