Znane nam miejscówki, las iglasty (sosna, świerk),
podgrzybki małe i średnie + kilkanaście dorodnych, 90% zdrowych. Mnóstwo bardzo małych osobników które świadomie zostawiliśmy żeby rosły na pożytek innym i pewnie drugie tyle których w ogóle nie zauważaliśmy... Grzyby nie występują powszechnie, trzeba wiedzieć gdzie szukać albo mieć szczęście. Ponieważ grzybki dopiero wychodzą ze ściółki to można mieć nadzieję na duży urodzaj w kolejnych dniach, zwłaszcza że ma popadać w przyszłym tygodniu. Uwaga! wysyp
goryczaków, wiadomo że nie zabiją ale spieprzą każdą potrawę.
Ku przestrodze: spotkaliśmy w lesie dwie panie na grzybobraniu, jak stwierdziły nie znają się za bardzo na grzybach ale udało im się w krótkim czasie zebrać całkiem sporo (po ok. 1/2 standardowej sklepowej reklamówki). Po przejrzeniu na prośbę owych pań ich zbiorów okazało się że ok. 50% to grzyby niejadalne (
goryczak żółciowy) lub trujące (
zasłonak rudawy pomylony z
pieprznikiem jadalnym czyli
kurką). Ludzie, jak nie znacie grzybów to ich nie zbierajcie a już na pewno nie te z blaszkami pod kapeluszem.