115 sztuk mieszanki wielogatunkowego, a mianowicie:
czubajki (według mnie to gwiaździste czyli Konrada) 7,
kozak 1,
ceglastopore 8,
prawdziwki 3,
maślaki żółte 15,
podgrzybki brunatne 80. Lasy różne, bukowe, dębowe i mieszane.
Wyrwałem do Świbia pobiegać po swoich miejscówkach bez pośpiechu i bez presji nabierania grzybów. Co też na początku znakomicie mi się udało, bo po pierwszej godzinie i pierwszej miejscówce w koszu miałem jednego
prawdziwka i jednego
podgrzybka. Plus jednego rozpłodowca, który zawisł na gałęzi w celach wiadomych. Świbie jak zwykle nie rozpieszcza, nie dość, że od miejscówki do miejscówki kawał drogi, to ubogo jak cholera. I ten upał, drań w ogóle nie zważa na mój wiek. Gdyby nie jeden znany mi sosnowy lasek bogato zaopatrzony w
podgrzybki, to zrobiłbym wynik poniżej 10/h. Wyjątkowo dużo jak na Świbie
ceglasi,
prawdziwków tylko 3 sztuki, bo reszta dziurawa. W jednej z prawdziwkowych miejscówek pojawiły się
ceglasie, ale ktoś je wykosił w poprzednim weekendzie, został tylko jeden, zrobił się fotogeniczny. Znalazłem też pierwszego w Świbiu
siedzunia, rośnie dalej, bo mały. Kolejne dni spędzę na porządkowaniu garażu, więc piszcie dużo i ładnie.