Nie liczyłem ale ze 170 podgrzybków na pewno było, 10 zajączków, 3 koźlarze czerwone i 2 babki. Las mieszany. Miałem odpocząć ale nie udało się. Wszystko przez pana z warzywniaka, który powiedział mi, że z osiedlowego lasu ktoś przyniósł kosz podgrzybków. No to musiałem sprawdzić. Spać mi się nie chciało to co miałem robić. Po 7 już byłem w zroszonym nocnym deszczem lesie. No i w 3 godziny nazbierałem prawie pełny kosz. Mógłbym go dopełnić ale już mi się nie chciało chodzić. To jest mój rekord. - z tego lasu jeszcze nigdy tyle grzybów nie przyniosłem. I po co jechać 50 km w jakieś Zawadzkie ? Wystarczy z buta 10 min i można zbierać. Jutro już na pewno przerwa 😊