Ponad 20
prawdziwków, kilkadziesiąt
kozaków różnobarwnych i kilka
ceglaków. W lesie zostało sporo
kozaków, trochę
podgrzybków i kilkanaście maluszków dla potomnych.
Piękne grzybobranie. Las obdarował mnie dzisiaj dużą ilością
borowików. Tradycyjnie już w lesie stawiłem się o 12 i tradycyjnie jak to w nowym lesie pierwsze dwie godziny takie sobie. Masa ludzi wychodziła z lasu a ja zbierałem resztki. Dopiero po zmianie taktyki - w miejscu nieoczywistym w dziesięć minut zebrałem 20
kozaków a obok w małych grupkach 50
borowików w wielkości od S do XL. Potem już nic nie musząc trafiłem na spore ilości pięknych średniaczków w tym jedno miejsce z 40 grzybami w promieniu 10 m. Bajka. Frekwencja na początku wysoka a od 15:00 w lesie spotkałem tylko jedną miejscową, zagubioną grzybiarkę której pomogłem odnaleźć drogę powrotną. Takie czasy, grzybiarz z nawigacją wskazuje miejscowym drogę do domu. Duże grzyby częściowo robaczywe (nogi), reszta zdrowa w 95%. Spotkałem też w lesie pięknego koziołka z ładnym porożem. Reasumując, dużo szczęścia miałem i tyle. Miał być długi, sobotni spacer po lesie z dodatkiem w postaci
prawdziwków a wyszło najlepsze grzybobranie w tym roku i chyba jedno z najlepszych w całej mojej historii. Cuda się zdarzają. Aha, las wybrałem taki na uboczu, z dala od topowego Zagańska, po co Fijajum męczyć moją osobą i tak ma na głowie pół kraju. Pozdrowienia dla miejscowych donosicieli portalowych.