Prawdziwki,
ceglasie,
podgrzybki, aksamitki,
zajączki,
kurki i
rydze - czyli pełny przegląd jesiennego atlasu grzybów
Rozgrzewka przed polowaniem na boletusa novembrusa. Do listopada zostały cztery dni i wszystkie znaki w lasach wokół dzikowych "babrzysk" wskazują, że nie będzie to daremne oczekiwanie. Podaż jak na końcówkę sezonu dobra - ze wskazaniem na bardzo dobrą. Ciepły, mglisty, czarujący kolorami dzień, specjalnie dla mnie natura dopełniła ulewą na przemian przeplataną mżawkami. Znowu rozruszały się strumyki i rozbrykały ich bystrza, znów kłębiła się i harcowała woda na wodospadach. A mokro-lubne stworki były w siódmym niebie. Obserwowały mnie zaciekawione swoimi wielkimi czarnymi oczami. Ckniło mi się niemiłosiernie, i więdłem już z tęsknoty za salamandrami i za taką nielubianą przez wielu z Was aurą. Znów kaptur, "tex" w ciuchach i "inox" na nożyku przydały się, żeby przedłużyć przyjemność z bycia na długiej randce ze słotną naturą, takie tete - a - tete z chmurnymi górami i dżdżystymi, pachnącymi późnym październikiem, beskidzkimi dolinami. Sam - na - sam z górskim lasem. To co Tazoki lubią najbardziej.