Kania,
maślak, 6
podgrzybków, 2
boczniaki, o dziwo dwa wielkie
rydze- w tym lesie pierwszy raz, i całe stado pięknych piestrzyc kędzierzawych, bo chyba to były one w formie białej i bardzo wyrośniętej.
Umówiłem się z nim na 15, lecz niestety Boletus Novemberus wystawił mnie do wiatru, miał tam czekać, ale chyba nie będzie mi dane spotkać tego typa. Po około 1,5 godz poszukiwania zapanowała ciemność i musiałem wracać. Las zmieniony pokazał mi swoje inne oblicze bardziej przejrzyste. Szukałem też
boczniaków, ale nie miałem czasu żeby dotrzeć do miejsc, w których prawdopodobieństwo ich znalezienia byłoby większe. Znalazłem jednego
prawdziwka już spleśniałego i to jedyny ślad po Boletusach na jaki trafiłem, było kilka miejsc gdzie 2,3 tygodnie temu widziałem
boczniaki, ale teraz pozostało po nich tylko to co odpadło od drzewa i się wysuszyło. Może spróbuję jeszcze raz poszwędać się po tych lasach. Do usłyszenia. Pozdrawiam:-)