A grzybki rosną dalej.... Wypad w cztery osoby, pięć godzin w lesie. Prawdziwki na wykończeniu (ostatnie niedobitki) ale za to mnóstwo podgrzybka, dużo gąski zielonki, parę kozaków i sporo kurek (październik!!!!). W lesie niezliczone ilości opieńki - zebraliśmy tylko jeden mały koszyczek na sosik:-) Gdybyśmy chcieli zebrać wszystko, musieliby nam podstawić TIRa z naczepą. W lesie wilgotno i ciepło - mam nadzieję że to jeszcze nie koniec!!!! Jak mawia klasyk - Ill be back!