Grzybobranie to coś więcej niż tylko pełne kosze, sztuki na godzinę, pełne bagażniki i selfie z prawdziwkiem. Być na grzybobraniu to chłonąć las, sycić się jego widokiem, jego zapachem, podglądać jego mieszkańców, cieszyć się kontaktem z naturą, spotykać przemiłych grzybiarzy. Grzybobranie to rozmowa, spacer w dobranym towarzystwie, wspólna pasja, wspólne zainteresowania, wspólne kucanie przy pięknym borowiku i wspólne wąchanie spotkanej salamandry. Dzisiaj w przecudny jesienny dzień udało nam się skrzyknąć z Iwoną-Lawendową i Emilem-Emilem na wspólny spacer po beskidzkim lesie, to było prawdziwe grzybobranie, pisane z największej litery. Beskidzkie lasy nie układają się jeszcze do zimowego snu, dały nam dzisiaj wielką furę radości ze znalezienia kilkudziesięciu
borowików szlachetnych, niecałej setki
rydzów, wyczekiwanych przez Emila.
rydzów, których dni świetności minęły ok tygodnia temu ale i tak całkiem dorodnych, kilkudziesięciu
podgrzybków i tyluż pięknych
ceglasi. Dzień minął błyskawicznie, ani się obejrzeliśmy, a po czterech godzinach grzybobrania, już siedzieliśmy w dwustuletniej, jeleśniańskiej karczmie, wspominając wrażenia dzisiejszej wyprawy. Chyba się nie pomylę, ale "numero uno" dzisiejszego spaceru po żywieckim lesie była "ONA" widziana pierwszy raz w życiu przez "Panią Lawendową". ONA miała tylko 10 cm, czarną, błyszczącą skórę, wielkie czarne oczy i urocze żółte plamki. Cud ożywionej natury - salamandra plamista, wystraszona nieco naszą obecnością. Na tytuł "Numero duo" moim skromnym zdaniem zasłużył mocarz
borowik, który uniósł swoją siłą niemal kilogramowy kamień ( Ważył 1,20 kg ), by wystawić swój kapelusz - on okrasił swoją urodą mój wpis ( Ważył 1,20 kg ), a z brązowym medalem nagrodziłem
rydze, z którymi Emil będzie miał zabawę do późnego wieczora ( pamiętaj Emilu:1 cz octu, 4 cz wody 0,5 cz miodu na zalewę, cebula, gorczyca, ziele, liść - to ugotować do miękkości cebuli, a setka octu, osolona woda i 10 min gotowania zmiękczy
rydze do słoiczków ). Była jeszcze "nagroda publiczności " za jesienne kolory lasu, których urodę zamieszczam w linku, w pierwszym tazokowym dopisku. Emilu, Iwonko dziekujemy za fantastyczny dzień w Waszym towarzystwie. Pozdrawiamy S&T