Moje wczorajsze doniesienie gdzieś wyparowało, więc krótki raport ze środowego grzybobrania. Lasy bukowe, młodniki dębowo-brzozowe i polanki. W lesie zero samochodów, skuterów i grzybiarzy... Tylko ja i leśna cudowna przyroda :) Ponieważ zapasów grzybowych w różnej postaci mam tyle, że mogłabym wykarmić pułk wojska a mąż już się na mnie dziwnie patrzy do koszyka trafiło 50% moich zbiorów:42 prawdziwki, 25 kozaków czerwonych, 22 ceglasie i 15 podgrzybków. Maślaki i zajączki zostały w lesie. Dzisiaj piękna pogoda, ale mam gości... moze uda mi się wyciągnąć ich na spacer do lasu;-) Pozdrawiam :)