Ostatnio GrzybiaraW napisała, że jak jest wysyp to jest fajnie bo możemy wybierać co chcemy, ile chcemy i gdzie chcemy zbierać. I właśnie dlatego wczoraj i dzisiaj postanowiłem sobie szukać nowych miejscówek pod kątem kolejnych sezonów. Wczoraj zaniosło mnie pod słynne Rachowice (bardziej od strony Sośnicowic). Niestety jak przyjechałem to na parkingu stał już autokar i kilka osobówek. Przeszedłem się z godzinę i ze względu na średnie rezultaty i pojechałem stamtąd bliżej Gliwic. Wywiozłem stamtąd cztery średniej urody
prawdziwki, fajnego czerwonego, jednego fajnego aksamitka i może dwa
podgrzybki. W gliwicach odkułem sobie swoje niepowodzenie bo nazbierałem kilkanaście fajnych
prawdziwków i kilka
ceglastoporych.
Dzisiaj pojechałem sprawdzić las o którym powiedział mi ostatnio znajomy - między Zabrzem a Rudą Śląską (przy zjeździe z autostrady). Las całkiem, całkiem ze sporymi obszarami buczyny, miejscami z obszarami porośniętymi sosną. Z grzybami jednak średnio. Gdyby nie jedno miejsce w którym trafiło mi się kilkanaście sporych
podgrzybków i
zajączków to było by słabo. Ale 3
prawdziwki tez się trafiły. Pojadę tam jeszcze bo terenu do sprawdzenia jest sporo. A na zdjęciu jeden
prawdziwek, który pokazuje, że niektórym to już od dziecka pod górkę. Aby go wyjąć musiałem przeciąć korzeń. Miłej niedzieli i wielkiej radości z awansu na Mundial!