Witam w sobotnie popołudnie. Dzisiejszy dzień jest dla mnie wyjątkowy. Wyjątkowy z jednego powodu. Po raz pierwszy w swoje krótkiej bądź co bądź karierze grzybiarza, wystąpiłem w roli instruktora, recenzenta, biegłego rzeczoznawcy i opiekuna grupy. Wszystko dla tego że zjechała się rodzina miastowych. Opiekować się grupą trojga dyletantów to nie jest proste zadanie. Trzeba mieć oczy wokół głowy aby którejś nie zgubić. Wskazywać miejsca gdzie mogą być grzyby jadalne, pokazywać których nie należy zbierać. Sam nie zbierałem poza tym jednym. Grupa w cztery godziny zebrała łącznie 35 borowików, ponad 200 podgrzybków, opieńki, kanie i kozaki. Radości było co nie miara. Jednak satysfakcja to jedno a cisza i spokój to drugie. Jutro wybieram to drugie bez względu na wynik końcowy. Pozdrawiam, E.