Dzisiaj znowu wypad w okolice Gliwic, tym razem krótki jak na mnie bo tylko trzy godziny:-). Grzyby zbierane w lesie bukowym, w młodnikach dzisiaj raczej kiepsko.
prawdziwków już mniej, ale za to pokaźnych rozmiarów i wszystkie zdrowe, co jest niesamowite w tym roku, jeszcze nigdy nie zbierałem tak zdrowych
borowików. Na początku myślałem, że kosz będzie pełny po godzinie, bo trafiały się rodzinki po 3-5 wielkich
prawusów. Miałem bardzo dużą konkurencję więc chciałem wejść głębiej w las, ale za bardzo zapędziłem się w lasy sosnowo modrzewiowe, a tam było niewiele. Jak tylko wróciłem w buki
prawdziwki już na mnie czekały, a inni grzybiarze odpuścili. Razem zebrałem około 75
prawdziwków kilka
kani i około 50
podgrzybków, rosły brunatne obok aksamitnych w rodzinkach po 5-7 sztuk. W lesie wielkie stada
muchomorów czerwonych, cytrynowych i innych, dywany z różnokolorowych grzybów w tym pełno "fioletków". Słoneczna pogoda, a las cudowny. Podczas jazdy widziałem dzisiaj wiele obiecująco wyglądających miejsc grzybowych, piękny las bukowy z przebijającymi się z liści kępami mchu, a na parkingach po 10 aut i chyba nawet cała wycieczka w jakimś busie. Myślę, że nawet nie trzeba dokładnie pisać gdzie, trzeba po prostu zatrzymać się w jednym z takich bukowych lasów i szukać tego co inni przeoczyli. Prawe pomału będą się kończyć, ale jak ktoś dobrze szuka to jeszcze przez tydzień spokojnie może uzbierać pełny kosz. Darz grzyb!