Wczorajszy wypad do lasu znów zaowocował ogromną ilością grzybów, dlatego wpis robię dzisiaj...
Prawdziwków krocie, ale większość dużych, w sumie 12 kg, wszystkie zdrowe, ale za to ślimaki nie próżnują.
podgrzybków całe polanki, w jednym miejscu nawet do 50 sztuk - od małych do bardzo dużych, ale wszystkie zdrowe. No i przy leśnej drodze w tym miejscu co poprzednio spora rodzinka
rydzów, sama młodzież:-) Nie chciało się wychodzić z lasu, bo pogoda była piękna, typowa na jesienny spacer po lesie, ale cóż wszystko co dobre kiedyś się kończy... To był mój ostatni wyjazd na grzyby w tym sezonie, bo grzybków mam zapas na całą zimę albo i dwie:-) Dzisiaj żegnam się z wszystkimi grzybiarzami i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie znów się spotkamy. Pozdrawiam Tazoka za miłe wpisy. Dwóm grzybiarkom, które pytały mnie o miejsce odpisałam pod ostatnim wpisem, ale piszę jeszcze raz, gdyby przeoczyły - jadąc od Nidzicy do Wielbarka, pierwszy wjazd do lasu za Wielbarkiem zaraz za torami kolejowymi, trzeba szukać zagajników świerkowych i dębowych w miarę młodych. Warto pojechać, bo grzybki jeszcze są, tylko trzeba znaleźć dobrą miejscówkę. Pozdrawiam:-) Na pożegnanie jedno z moich ulubionych tegorocznych zdjęć...