Dzisiaj po pracy szybki wyjazd do lasu w swoje ulubione miejscówki prawdziwkowe: w pierwszej miejscówce kilka
prawdziwków jak z obrazka dorodne zdrowe okazy rosły na małej polance (nakręciłem filmik bo nie umiałem zrobić fotki żeby wszystkie ująć na zdjęciu) po drodze kilka
kozaków czerwonych,
podgrzybków. Kolejne miejscówki świeciły pustkami pozostało sporo wyciętych
prawdziwków istne eldorado dla kogoś kto zbierał rano... Powoli zaczęło robić się późno pozostała ostatnia miejscówka - szybka decyzja i wchodzę a tam masakra
prawdziwki duże,
podgrzybki, ceglaste w ilości takiej że kosz został napełniony w kilka minut a grzybów nadal sporo w ruch poszła kurtka po chwili i ona była pełna. Do samochodu miałem jakiś kilometr i tu po kilkunastu metrach uświadomiłem sobie że chyba nie doniosę mojego zbioru i tak 20 metrów chwila postoju, krótki odpoczynek i w drogę tak dotarłem do samochodu w lesie było już ciemno...
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych zbiorów.