Nie wytrzymałam do poniedziałku i na grzyby wyruszyliśmy dzisiaj o 8 rano. W lesie spędziliśmy ok 3 godzin w towarzystwie grzybów i drobnego deszczyku... Las znów nas hojnie obdarował swoimi bogactwami i do domu wracaliśmy przemoknięci, ale zadowoleni:-) Jeśli chodzi o dzisiejsze statystyki ( liczyłam tylko grzyby zdrowe, bo dużo zostało w lesie):
podgrzybek 120 szt- wszystkie małe,
maślaki 200 szt-również młodziutkie,
koźlarze- 26 szt, 1 duży
osak- największy w tym sezonie, 3
kurki oraz 61 szt
prawdziwków. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i mam nadzieję, że tegoroczny sezon jeszcze potrwa...