Witam :) bardzo udana wyprawa na pogranicze dwóch województw ( dolnośląskie-lubuskie). Dziś na A4 i A18 wyglądało tak jak w czasach Wielkiej Emigracji :) ale wszyscy kierunek na Berlin :) ludzi więcej niż grzybów i niestety nie wszyscy wyszli z lasu zadowoleni. Nam się udało ale maraton w nogach mamy zaliczony. I tak: 3 osoby, 6 godzin: 120
kozaków (przewaga brązowych ale trafiły się młode czerwone), 130
podgrzybków ( nareszcie zdrowe) ale rosną w dziwnych miejscach ( na odkrytej ziemi, między małymi choinkami a w sektorach na mchu-brak) i oczywiście
prawdziwki-wszystkie rodzaje :) z wrzosu są te łaciate :).
prawdziwki piękne, duże i 100% zdrowe. Troszkę żółtych maślaczków i 1
kurka :) muszę przyznać, że te
prawdziwki z tego grzybobrania są cudne :) pozdrawiam :)