Miejscówka nie zawiodła. Zebraliśmy prawie same młodziutkie podgrzybki i kilka maślaków pstrych i zwyczajnych. Niektóre podgrzybki były tak małe, że zastanawiałem się czy w ogóle zbierać. Jednak była ich taka ilość, że aż prosiły się żeby je załadować do słoika. Gdy już zbieraliśmy się w drogę do domu pomyślałem, że może wskoczę na 10 minut na drugą stronę ulicy. W prawdzie byłem troszkę dłużej bo 15 minut ale kolejne 20 podgrzybków wpadło. To był kolejny udany wypad.