Czekając z wielką ciekawością na nowego premiera pozaparlamentarnego rządu ruszyłem do lasu na grzyby licząc że może tam go spotkam zmierzającego w kierunku Warszawy aby się ujawnić. Włóczyłem się ok. 3,5 godziny. Niestety nie spotkałem, ale skutkiem tego były grzybki: w lesie sosnowym tyko
podgrzybki (210 szt.), małe bo średnia wielkość kapelusz to ok. 3 cm średnicy. Ponadto napotkałem w dębowo-brzozowym lasku parę
prawdziwków (17 szt.)- zdjęcie jednego z nich obok, a także kilkanaście
kozaków (15 szt.). Dwie małe
gąski zielone - młodziutkie zdrowiutkie oraz kilkadziesiąt surojadek (
gołąbków) różnej maści (koloru). W lesie sucho. Brak deszczu. I tak zakończyło się dzisiejsze poszukiwanie premiera i grzybków, chociaż dzisiaj miałem nie iść do lasu.