(30/h) Mokro i ponuro. Grzybiarzy nie ma, bo tu mało kto ma świadomość obecności zimowych grzybów w lesie, a latem zbiera 5-6 gatunków, które dziadzio pokazał przed półwiekiem, a ceglaka zwanego tu szatanem nawet nie dotyka... Zebrałem różnosci do pełna w 6-litrowym wiaderku. Dominowały gąsówki podwinięte z kilku stanowisk i liczne lecz drobne zimówki, garść ucha bzowego. W lesie znalazłem kilkanaście jeszcze żywych gołąbków tureckich, jednego podgrzybka brunatnego na chodzie, ze dwadzieścia lejkowników kubkowatokapeluszowych i tyleż siwych, szarych i zielonych gąsek. Na graniczącym z rolniczym polem pasie trawy i mchu tez parę gąsek i kilkanaście wodnich późnych. Kępa srednich boczniaków dopełniła pojemnik. Widziałem dużo pieniążków maślanych, troche wodnich białych, zeszmaciałe szmaciaki. Dobrego 2025 Roku!