(8/h) Witajcie międzyświątecznie 🙂 Niby wolne, ale dopiero dziś udało mi się odwiedzić lasy świętokrzyskie. Właściwie jechałem tam, żeby " tam" być, połazić, spostrzec coś może, sprawdzić, co się dzieje, kiedy do lasu się " nie chodzi" 😁 Od rana (8:00) mgła, która się nie rozproszyła do zmierzchu (15:20), mrozek lekki, w lesie śnieg na pieńkach. Właściwie to pomyliłem miejscówki - tyle tych Tumlinów, że łatwo się pogubić -więc nowe miejsce i przepiękny wysyp kolczaków obłączastych. Lodowe, ale zdrowe - wyrosły nie wcześniej niż tydzień temu 😃 Więc genialnie trafiłem - najlepszy zbiór kolczaków w tym roku💪 (115 szt, ok. 3 kg) Po zmianie strony lasu - Siodła - las bukowy pusty, jednak jeden upadły borowik i o dziwo - siedzuń, na którym dokonałem operacji odcięcia 1/3 objętości.
szerzej: Niestety wyżej w Klonowie już pustki zimowe, i bardzo deprymujące wycięte kwartały lasu bukowego 😟 We mchach nieliczne trąbki - świetnie się zrywa mrożone 😉 Przemiło, choć ciut mrocznie, dzień spędzony całkiem w lesie 🙂 Jest energia 😁 Pozdrawiam Panie i Panów 🙂
(0/h) No cóż wczoraj chyba oszalałem bo wymarzyłem sobie grudniowego borowika, a jak borowiki to Suchedniów:-) Dziś bez napinki koło 10 w lesie I... kompletnie nic. Jedyne grzyby " jadalne" to osiem kolczaków w stanie agonalnym. Nawet niejadalnych widziałem może ze 20. Ale piękna pogoda, cudowny zapach i pożegnanie z lasem który tak hojnie mnie obdarował w tym roku.
(11/h) Tylko ciepło się zrobiło;) więc do lasu na spacerek, aż tak fajniuchno się oddychało świeżym powietrzem że ciemno się zrobiło, dobrze że latarka awaryjną miałam że po ciemku boczniaki znalazłam 34 szt akurat na święta jak znalazł;) i 18 szt gąsek :):) :)