(2/h) Ogólnie i w jodłach i w bukach marnie. Po nocnym deszczu -sucho w lesie ( przez korony drzew nie przebiły się krople), na ścieżkach mokro - na tyle, że tradycyjnie zjazd na byle jak zaliczony 🤣. Na koźlarze się spóźniliśmy ( przerośnięte i zjedzone - szt 4, na rozsiew ), na prawdziwki jeszcze nie do końca pora- szt 2. Ogólnie mało życia grzybowego, kilka gołąbków strawionych przez leśne stwory wszystkożerne, jeden żółciak, kurek żadnych... Kwiecie na przyleśnej łące na siano ścięte, ale za to cisza, spokój i kojąca duszę i oczy zieleń...
(3/h) Ha, ha, ha mam i ja majowego prawuska, mały, ale jest. Popedzilam do zaczarowanej prawdziwkowej grabiny i jest na razie 1 prawusek obgryziony ale zdrowy, i gołąbek siwy, i kurczak mały. Pozdrawiam
(1/h) Chyba żółciak chce tu wyrosnąć. Dawał spore nadzieje, bo zauważyłam go zaraz po wejściu do lasu. Niestety, 3 godziny chodzenia po buczynach na nic. W Krakowie jeszcze pusto
(0/h) Okienko pogodowe i w las, bo cały czas burczy, udało się wrócić przed deszczem. W dużym lesie pustki grzybowe, ale las tętni życiem. Śpiewy, trele, gwiazdy, i sarenka przemyka, dziki mają cały las do przeorania, wszystkie miejscówki grzybowe zryte, i tam znalazłam ceglasia, jedynego. Puki co nie ma grzybów, może w czerwcu. Las suchy, tylko na tam gdzie zryte, jest wilgoć.