(0/h) 2 h spaceru, bardziej sprawdzenie miejscowek. Strzyżyki koszmarnie natrętne w dużych ilościach. Las między Trachami, a Bargłówką. Niby w powiecie gliwickim, ale chyba jakimś innym niż ten u Trio i dzidka. No ale przynajmniej daję znać gdzie dokładnie nie warto póki co chodzić;)
(0/h) Wreszcie udało mi się wybrać na rekonesans do lasu. Po za piękną zielenią, jagodami w sporych ilościach grzyba żadnego jadalnego nie spotkałam. W lesie zaczyna brakować wody. Pod nogami trzeszczy a pod ściółką wilgoci prawie nie wyczułam. Mam nadzieję, że przyjdą lepsze czasy i nazbieramy wszyscy. Za to strzyżaki nie próżnowały. Myślałam, że niebuszują bo na wejściu było całkiem spokojnie, ale momentami to nie można było się od nich odpędzić. Jedynie zrobiłam zdjęcie jakiegoś grzyba rosnącego przy pniaki. Nie wiem czy to jadalne czy nie, ale wyglądał fajnie......
2021.7.4 22:04
szerzej: bo po zobaczeniu tego zdjęcia w powiększeniu zauważyłam, że na pniaku też coś rośnie. Pozdrawiam wszystkich i życzę udanych zbiorów
(0/h) Jadę w Gliwice, ale chyba nie te same, co Trio, jadę w powiat gliwicki, ale chyba nie ten sam, co Dzidek. Odwiedzam bankowe miejsca, w których rok temu były grabowe, prawdziwki i ceglasie. Dzisiaj nic. Za to popracowałem nad kondycją, bo spadła do zera.
2021.7.4 21:09
szerzej: Odwiedziłem trzy miejsca, ale niczego nie znalazłem. Ludzi też zero. W dopiskach moje mykologiczne (i nie tylko) odkrycia.
(24/h) Dzisiaj policzyłem. 48 koźlarzy grabowych w ciągu dwóch godzin. Las liściasty.
2021.7.4 19:19
szerzej: Długo nie umiałem się zebrać tego weekendu. Po pierwsze no trochę źle się czułem po drugiej dawce szczepionki a po drugie bo nie miałem za bardzo koncepcji na wyjazd. Dzisiaj w końcu się zebrałem. Zdrowie się polepszyło a po za tym w telewizji ani meczów ani tenisa. Postanowiłem ponownie odwiedzić las z grabowymi. W tej chwili oprócz kurek to raczej pewniaki. Niestety w promieniu 30 km od Gliwic nie znam miejsca na kurki. Grabowe dopisały ale było ich mniej niż ostatnio. No ale po tym jak przeszło tym lasem Trio to i tak było dobrze 😀 Po dwóch godzinach pojechałem jeszcze do innego lasu poszukać ceglastoporych. W najlepszym miejscu nic nie było więc odpuściłem. Do usłyszenia 🙂
(10/h) Piękny prawdziwy las. Graby, buki i my trzy😃. Kozaczki rosły w trawkach i mchu. Niestety obgryzione przez ślimce i dziurawe. Sporo odpadło. Ale za to co my się naoglądały, to nasze. Pięknie było.
(40/h) Dwukolorowy zbiór. Zawartość koszyka w kolorze Yellow Bahama, z kolei w szkle 😉😉 króluje dżinsowe indygo. Potwierdza się hipoteza, że właśnie te kolory najlepiej rozpoznają psy 😉. Rubik na gościnnych występach w podjasnogórskich lasach naharował się dzisiaj co niemiara 😉. Nikt nie będzie liczył po aptekarsku, ale to na prawdę przyzwoita ilość kurek znalezionych w lesie sosnowo- bukowo - modrzewiowym, słoik jagód przy zbiorach Pawła L. to małe miki, tym niemniej do zasłużonego deseru będzie jak znalazł. To się nie chwaląc się sprawiła ekipa w składzie Solanka, Sznupok, Tazok i Rubik 😉
(1/h) Pomału kozaki przychodzą na świat. Wprawdzie w bólach, ale to tak jest. Kto nie był przy porodzie, ten nie wie. Ja byłem, a ile wycierpiałem, to nie do opisania. Dzisiaj odebrałem dwa porody zdrowe, przy kilkunastu byłem tylko asystentem. Zastąpiły mnie ślimaki i robaki. W lesie są widoczne znaki zaawansowanej ciąży, ale porody będą znacznie po terminie. Pozdrawiam z życzeniami wielu udanych porodów. E.😁
(0/h) Wyskoczyłem kontrolnie w jedno miejsce z bukami i grabami, ale znalezione grzyby nie nadawały się do kosza. Najładniejszy był muchomor i on zasłużył na główne foto. Poza tym stare żółciaki i stare grabowe.
(20/h) Grzyby jeszcze nie policzone ale tak z 40 sztuk to będzie na pewno. Według starej nazwy koźlarz grabowy. W lesie liściastym.
2021.6.30 16:34
szerzej: Dzisiaj nastąpiła inauguracja zbierania do koszyka. Gdyby nie post na FB to nie przyszło by mi do głowy żeby się po niego fatygować do piwnicy. Tymczasem pomimo tego, że grzybów nie ma to są. Grabowe rosną już od jakiegoś czasu bo znajdowałem dość wyrośnięte osobniki. Na początku było słabo. Na pierwszej miejscówce tylko dwie sztuki i do tego robaczywe. Na drugiej totalna załamka. Drzewa wycięte i sterty gałęzi. Trzeba było uruchomić plan awaryjny. Toteż poszedłem przed siebie licząc na umiejętności, intuicję i szczęście. No i w sumie powiodło mi się. Zacząłem znajdywać w miejscach gdzie wcześniej nawet nie chodziłem. Fajnie się zbierało bo co chwila znajdowałem po kilka sztuk. Przy okazji zorientowałem się że tego grabowego lasu nawet trochę jest i może warto by się po nim przejść także jesienią. Co do grzybów to połowa odpadła na miejscu. W ubiegłym roku były zdecydowanie ładniejsze. Ale nie ma co narzekać. Fajnie że były. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(1/h) Edytuję... murszak rdzawy. Ale poniższego opisu nie będę zmieniał. Mała nauczka jest żeby zbyt pewnym nie być. Literatura podaje głównie sosnę jako żywiciela murszaka a ten grzybki rosły w świerczynie, w dodatku sosny nigdzie w okolicy kompletnie nie ma. Zapach też miał kompletnie nie grzybowy. Ostatecznie spodnia strona hymenoforu mnie przekonała jak porównałem jej zdjęcia które też zrobiłem.
Niszczyca anyżkowa w różnych stadiach... na samym początku rozwoju owocnika, w pełni rozwinięty owocnik i zeszłoroczne truchło. Naprawdę piękny grzyb sporej wielkości. Fotegeniczny bardzo:-)
(10/h) Witam wszystkich tubylców. Ponieważ trafiło się okienko pogodowe, a w moich okolicznościach grzybów ani du, du, więc zebrałem cztery litery w troki i pojechałem szukać szczęścia do Kosek. Tam, nie mogę powiedzieć, trochę mi się poszczęściło. W samym lesie nie ma nic. Natomiast na dróżkach pod liśćmi można znaleźć gniazda kurek. Kilka takich znalazłem i obiad mam z głowy. Ich obróbka to już nie mój problem. Pozdrawiam wszystkie białogłowy i nie tylko. E.
(1/h) Krasny ceglaś z lasu bukowego🙂I to by było na dzisiaj 😉A w piątek 12 obgryzionych ceglasi i muchomory czerwieniejące, po których ani śladu... Ślimaki górą😉W dopiskach foty z zeszłego tygodnia... W końcu grzyby ruszą, ale takiego słabego początku sezonu nie pamiętam, chyba za mokro jest😎